poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rozdział 2 - Bal

  • Rozdział 2 - Bal


Lucy


Szłam do zleceniodawcy z prośbą o pożyczenie sukienki i 2 garniturów . Chciałam wsiąść udział w balu. Otworzyłam drzwi do biura tego kolesia i zapytałam sie go o ubrania .
- Ależ oczywiście ze tak słoneczko - odpowiedział uśmiechając sie przy tym . Miał na oko 20 lat , biale krótkie włosy i fioletowe oczy które dawały mu wygląd przystojniego cwaniaczka. - Mary-san !
Jak na zawołanie w jego pokoju pojawiła sie starsza kobieta o miłej twarzy .
- tak panie ? - zapytala pani Mary
- ehhhh ile razy mam ci powtarzać żebyś zwracała sie do mnie po imieniu- powiedział chwytając sie za tył głowy , ale zobaczył sprzeciw w oczach służącej i szybko dodał - dobra juz nieważne . Zaprowadzisz tę oto damę do mojej garderoby . Niech weźmie stamtąd dwa garnitury dla swoich kolegów . Później weź ją do starej przebieralni Jessi niech weźmie sobie stamtąd sukienkę jaką tylko zechce.
-dziekuje p..- nie dokończyłam bo mój zleceniodawca mi przerwał
- jesteś prawie w moim wieku więc proszę zwracaj sie do mnie po prostu Ryu . Okej ?
Przytaknęłam głową i wyszłam z panią Mary . Najpierw zaprowadziła mnie do garderoby Ryu . Stamtąd zabrałam dwa smokingi - jeden dla Natsu a drugi dla Stinga . Następnie udaliśmy sie do przebieralni jakiejś Jeesi . Nie wiem kto to ale wybór sukienek ma niesamowity . Koniec końców wzięłam białą z różami i falbankami była po prostu cudowna ! Udałam sie do chłopaków którzy jakoś nie podzielali mojego zdania odnośnie balu . Ciekawe czemu ?


Sting


- Natsu dzielny bądź - powiedziałem do tego napaleńca. On tylko odburknął mi coś niezrozumiałego . Byliśmy na tym cholernym balu . Sala była ogromna , wszędzie stali jacyś bogaci ludzie w drogich smokingach i sukienkach . Kompletnie nie nadajemy sie do tego towarzystwa pomyślałem ( tak Sting myśli :D) . Chwile później podbiegła do nas Lucy cała  w skowronkach . Miała na sobie piękną śnieżnobiałą suknię z pozszywanymi różami i falbankami. Włosy miał spięte w wysokiego koka z dwoma luźno opuszczonymi kosmykami. Na jej szyi widoczny był naszyjnik z diamentów powierzony nam od zleceniodawcy.
- Lucy zatańczysz - zapytałem ją
- Jasne - odpowiedziała z uśmiechem. Po chwili staliśmy już na parkiecie kołysząc sie w rytm muzyki.


Natsu


Patrzyłem na tą dobrze bawiącą sie parę i poczułem jak cos we mnie wrze . Trudno olać !( ta jego bezmózmuzgowość * załamka * Hikari: Tak muszę ci to przyznać ) . Zobaczyłem stół z jedzeniem i od razu skierowałem tam swe kroki
- Wyżerka !- wrzasnąłem a ludzie stojący blisko mnie odsunęli sie . Może słusznie ? W każdy razie nie bardzo mnie to obchodziło .
Narracja trzecioosobowa
Bal zbliżał się ku końcowi , a Lucy wreszcie przestała tańczyć ze Stingiem , który poszedł sie napić . Ona sama troche zmęczona chciała zejść z parkietu ale zatrzymał ją ...
- Ryu !- krzyknęła lekko
- Zatańczysz - zapytał sie chłopak
Kiwnęła potakująco głową. Tańczyć to on umiał temu blondynka zaprzeczyć nie mogła ale miała już dość i zeszła z parkietu . Trójka magów postanowiła już wrócić do pokoi . Lucy od razu skierował kroki do łazienki. Nalała gorącej wody i weszła do wanny .
- Achh  tego bylo mi trzeba ...- mruknęła do siebie . Po około godzinie wyszła z zimnej juz wody . Przebrała  się w piżamę i weszła do lóżka . Ale jakoś tak się stało że niezbyt chciało jej sie spać . Zobaczyła wejście na balkon . W sumie  czemu by nie - pomyślała  i otworzyła drzwi balkonu . Wspięła się na dach i położyła sie na nim przyglądając się gwiazdą .
- Co tu robisz Lucy - zapytał nie kto inny jak jej duch Leo
- To chyba ja ciebie powinnam zapytać Loki - odpowiedziała mu
- Nie powinnaś tu siedzieć w takim zimnie - powiedział patrząc na nią karcąco . Po chwili zdjął marynarkę i podał dziewczynie.
- Arigato - odparła Lucy
- Nie ma za co . Pamiętaj że zawsze będę przy tobie - powiedział
Poszedł do niej i zbliżył lekko swoją twarz do jej , tak że ich oczy były na tej samej wysokości . Przybliżył swoje usta do jej i lekko pocałował . Ona spojrzała na niego zdziwiona . Ten tylko uśmiechnął sie pod nosem i zniknął .
- L-loki ?-szepnęła zdziwiona


Oukej !!! Rozdział 2 ukończony !!! Na wstępie chciałabym przeprosić za wszystkie błędy ortograficzne ponieważ piszę z telefonu ( taka kara na kompa za dziwne zachowanie o.O nawet nwm co to znaczy)
Aki : Loki ty zboczuchu tak bez uprzedzenia mnie co z ciebie za ..... Duch 👻 ! No !
Hiro : Taka określenie idealne ....
Zeref : Ale co ?
Rin : Nie interere :p
Hikari : KOLACJA !!!!
Wszyscy : Let's go !!!
Natsume : *Kłania się i wyłącza pilotem *

niedziela, 14 grudnia 2014

Rozdział 1 - Upragnione spotkanie

Rozdział 1 - Upragnione spotkanie 


Czasem gdy chcemy komuś pomóc ,
jeszcze bardziej wszystko komplikujemy

Blond włosa dziewczyna przeciągnęła się i wstała . Od razu poszła do łazienki  wziąść szybki prysznic i wykonać poranne czynności . Następnie ubrała się w krótkie czarne shorty i biała koszulkę z napisem "Give me love " odsłaniającą pępek. Zjadła śniadanie i udała się do swojej ukochanej gildii - Fairy Tail. Droga zajęła jej tylko kilka minut. Gdy tylko otworzyła drzwi w jej stronę poleciał stół , którego jakimś cudem udało jej się uniknąć.
-Yo Lucy !- wykrzyknął różowo włosy mag ognia 
-Hej Natsu - odpowiedziała uśmiechając się 
Dziewczyna udała się w stronę baru gdzie od razu przywitała ją Mirajane.
-Ohayo Lucy - powiedziała na powitanie biało włosa
-Ohayo Mira-chan -odpowiedziała jej tym samym Lucy
W gildii było tak jak zwykle , zewsząd leciały stoły,krzesła ,butelki , ludzie (nie wnikam ) , odbywały się codzienne bójki . Czyli wszystko tak jak zwykle. Lucy westchnęła cicho.
-Czyżby ktoś tu się zakochał -powiedziała śpiewnie Mira
-S-s-ską-dd t-takie przypuszczenia ?
-No bo ostatnio tak ciągle wzdychasz - Mirajane posłała jej znaczące spojrzenie - No to ,który Natsu czy Gray ?
-CCOOOO!!! j...-nie zakończyła bo przerwał jej niejaki Salamander
-Lucyyyyyyy chodźmy na jakąś misje nudziiiiii mi sięęęęęęę - powiedział ziewając
-Okej ! To idź coś wybierz, a ja pójdę się przygotować .Spotkamy się na dworcu za godzinę !- wykrzyknęła Lucy wychodząc z gildii . Spakowała się do małej walizki, a gdy zostało jej 15 minut wyszła . Na dworcu czekał już na nich pociąg oczywiście nie obyło się bez sprzeciwów Natsu .Po jakimś czasie udało się wcisnąć chłopaka do pociągu i usiąść w jednym z przedziałów . Dragneel wyłożył się na jednej części i już po chwili smacznie spał. Magini patrzyła na niego przez chwilę , po czym wyciągnęła książkę wyczekując na odjazd pociągu. Nagle drzwi przedziału otworzyły się i stanął w nich wysoki blond włosy mężczyzna ( kto to ? kto to ? :?) 
-Niemożliwe...- wyszeptałą Lucy .Szybko wstała i rzuciła się w ramiona owej postaci -Sting!
-L-lucy co ty tutaj robisz ? I co z tobą robi Natsu ? - zapytał blondyn spoglądając na salamandra 
-Jakiś czas temu dołączyłam do Fairy Tail i teraz jadę na misję -powiedziała pokazując prawą dłoń ze znakiem gildii- A ty ?
-Można powiedzieć że u mnie to samo tylko ,że dołączyłem do Sabertooth- uśmiechnął się i położył rękę na jej głowie- Tęskniłem.
-Ja też -odpowiedziała blondynka i przytuliła się do niego
W tym momencie pociąg ruszył , a Sting opadł bezwłądnie na ziemię .
-Co ja mam z tymi smoczymi zabójcami- jęknęła i wciągnęła Stinga na jedno z siedzeń. Usiadła i położyła sobie jego głowę na swoje kolana . Był taki słodki kiedy spał. Jak ona dawno go nie widziała . Chyba z siedem lat.

Lucy

-Lucy, Lucy ! -krzyczał mały Sting - pobawmy się w chowanego !
-Okej !-odpowiedziała mała ja -ale ty szukasz !
-No dobra i tak cię znajdę -powiedział pewny siebie chłopak i poszedł liczyć. 
Ja odbiegłam i ukryłam się za skałami . Nagle poczułam ,że ktoś szarpie mnie do tyłu, zaraz później straciłam przytomność. Moje wspomnienia sprzed poznania Stinga były zamazane tak jak i te po porwaniu. Tak naprawdę niewiele wiem o sobie. Jedyne co jest pewne to to , że Jude Heartphillia nie jest moim prawdziwym ojcem, a osobą która wynajeła porywaczy. Nie wiem czemu to zrobił ale jestem pewna ,że to on wymazał moje wspomnienia .Cały czas mam wrażenie ,że nie wiem o czymś ważnym. A może wreszcie powiesz gdzie jesteś braciszku ?

Narracja trzecioosobowa

Pociąg zatrzymał się, a cała trójka wyszła z maszyny. Nie obyło się bez wyjaśnień dotyczących Stinga . Natsu cały czas patrzył na niego wzrokiem zabójcy( Natsu mój ty zazdrośniku Rin: Weź przestań bo się gościu zarumieni ) .Dotarli do domu zleceniodawcy . Ich zadaniem było pilnowanie diamentowego naszyjnika na czas trwania balu. Sting zaoferował im swoją pomoc , co bardzo ucieszyło Lucy ( choć były osoby niezbyt z tego faktu zadowolone ...)
-A właśnie Sting gdzie Rogue ,Lector i Frosh ?- zapytał Natsu 
-Rogue wraz z Fro pojechał na misje zleconą mu przez mistrza a Lector postanowił im towarzyszyć -odpowiedział Sting trochę smutny z faktu rozłąki z przyjaciółmi. Lucy szybko podeszła i go przytuliła. W Natsu coś się zagotowało. Czy on był... zazdrosny ? Nie na pewno nie. On,zakochany taaaa na pewno nie. Z całą pewnością nie.
-A właśnie musimy skombinować jakieś ciuchy na bal -powiedziała Lucy
-Na .... bal ?-zapytali smoczy zabójcy 
-Tak na bal . Przecież nie przepuścimy takiej okazji-powiedziała z błyskiem w oku- achhh będzie tak cudownie.
Pobiegła do zleceniodawcy zostawiając ich samych ze swoimi myślami.
-Natsu.. Czy mi się zdaje czy mamy przejebane ?-zapytał Sting
-Chyba pierwszy raz muszę się z tobą zgodzić -odparł

Prolog

Prolog


Nie można ujarzmić mroku , zło trzeba zabić

Na polanie stała mała blond włosa dziewczynka i złota smoczyca.
-Uciekaj zaraz tu będą !- wykrzyknęła smoczyca 
-Nigdy ! Na pewno cię nie zostawię ! Nie w takim momencie ! Pójdę po wujka Igneela !- odpowiedziała dziewczynka
-Ani mi się waż ! Masz się teraz ukryć czuję ich obecność ! 
Blondynka choć niechętnie odbiegła i ukryła się za skałami.Po chwili przybyła grupa ubranych w granatowe stroje osób .Byli magami. Zaczęli atakować smoka ,który dzielnie odpierał ataki. Przewaga liczebna musiała jednak wziąść górę. Smoczyca coraz bardziej zaczęła się odsłaniać ,jej rany były coraz głębsze i obficie krwawiące. Po chwili smok padł martwy. Dziewczynka zaczęła płakać ,wybiegła i zaatakowała przeciwników. Niepodziałało  to jednak na nich.Jeden z nich wziął ją na ręce. Krzyczała i wołała o pomoc .Nikt się nie zjawił . Lecz nagle niespodziewanie pojawiła się tajemnicza postać powiedziała coś i zaatakowała magów. Szybko uwinęła się z walką ,którą przegrała smoczyca . Blondynka zaczęła płakać . Tajemnicza osoba podeszła do niej i położyła rękę na głowie, uśmiechnęła się. W tym momencie dziewczynka straciła przytomność.
  

***

No i ?! No i?! Jak prolog ?
Aoi: Do dupy 
Hikari: Aoi-chan tak nie wolno !
Aki: Co ja mam z tymi kobietami tylko się kłócą 
No wiesz Aki! Wypraszam sobie !
Hiro : On po części ma racje...
Ty też Hiro !?A ja myślałam ,że mogę na was polegać !
Rin : Znowu się drzecie jest w pół do pierwszej ! Czy wyście powariowali !? Ludzie chcą spać !
Taaaaaaaaaaa ... Dobra koniec gadania zabieram się od razu za pierwszy rozdział !

Hejka ludki :3
Nazywam się Martyna ,ale byłabym wdzięczna gdybyście mówili do mnie Chloe ^^ Njo to tak będę pisać dla was bloga o tematyce fairy tail i uprzedzam ,że nie wiem z kim będzie Lucynka . Zrobie wam takie supraise i wogule . Hje hje hje !
Aki :Ej mistrzu jej znowu odbija 
Zeref : Aki ta Chloe choruje na tzw. idiotyzm już jej nie pomożesz 
E Zeref bo jak cię zaraz walne to ci nawet ta twoja durna moc nie pomoże 
Hiro : Ogarnijcie się wszyscy !
AYE SiR !
Rin: I czego się tak wydzieracie?! Człowiek sobie pospać chce spokojnie a wy co !? Już północ jest !
Hikari: Odpuść im tym razem Rin !
Rin : A ty co o tym sądzisz Nizume ?
Nizume : *ciśnie na psp i ma słuchawki na uszach *
Dobra no to ja się zabieram za prolog a was dzieci kochane zostawie ze swoimi przemyśleniami 
Aoi: Ale my nie jesteśmy dziećmi !!
Hai hai...........